Byłaś z Zayn'em od dłuższego czasu. Mieszkaliście razem, jednak Ty nie byłaś pewna swojego uczucia. Od dłuższego czasu jedyne co odpowiadasz, to automatyczne "Ja ciebie też". W głowie miałaś mętlik, jednak czułaś, że to co połączyło ciebie i jego, dawno przestało istnieć. Wasze pocałunki stracił na naturalności, a trzymanie się za ręce uważałaś za objaw rutyny. Robiłaś to wszystko z zwykłego przyzwyczajenia. Jednak na świecie była jedna osoba, która cię rozumiała. Był to Twój przyjaciel, Niall. On wiedział o wszystkim. O Twoim braku uczuć, o tym, że jest ci ciężko. To przecież on cię tulił, po kolejnej sprzeczcce, wspierał cię dobrym słowem i suchym ramieniem gdy zachodziła taka potrzeba. Niall był dla ciebie wszystkim. W momenccie gdy uświadomiłaś sobie, że Niall nie jest ci obojętny, że nie traktujesz go jak przyjaciela przestraszyłaś się. Wtedy też postanowiłaś się wypisać z tej gry. Nie chciałaś ranić Zayna, oraz Nialla. Skoro nie możesz być z jednym bez szkody na drugim, lepiej usunąć się w cień. W innym wypadku coś w środku mówiło ci, ze może to skończyć się źle. Dla całej waszej trójki.
Dochodził wieczór, a Zayn miał wrócić przed dziewiątą do waszego wspólnego mieszkania. Już wcześniej uszykowałaś sobie jedną torbę z najpotrzebniejszymi rzeczami, tak by jeszcze Twój chłopak jej nie widział. Gdy zegar wypikał godzinę ósmą, w drzwiach ktoś przekręcił klucz, po chwili Malik już się do ciebie tulił. Co prawda nie widziałaś go od dłuższego czasu, był na krótkim wyjeździe po Europie, jednak nie za bardzo się ucieszyłaś.
- Hej słońce! Jak ja się za Tobą stęskniłem! - Brązowooki tulił cię cały czas mocno, jakbyś była ukradzionym misiem. Zdecydowanie nie ułatwiał ci tego. Czułaś jak łzy zbierają ci się pod powiekami. Odetchnęłaś głęboko wdychając zapach, który do końca świata i jeden dzień dłużej, będzie kojarzył ci się tylko z nim i nikim innym. Czułaś jego gorący oddech na swoim karku.
- Zayn, puść... - wyszeptałaś ściśniętym głosem. - Muszę ci coś powiedzieć, to ważne.
Chłopak ciągle na ciebie spoglądał i uśmiechał się. Odsunęłaś się od niego i patrząc mu w oczy mówiłaś zduszonym głosem.
- Zayn, chodzi o to, że to tak nie może być. Wiem, że mnie kochasz, często dajesz mi dowody swojego uczucia do mnie jednak, ja... - głos uwiąż ci w gardle gdy zobaczyłas łzy w oczach Malika. Przymknęłaś oczy, żeby nie widzieć łezy w tych oczach. - Ja... nie czuję tego samego, może kiedyś, ale to się skończyło. Ja nie zasługuję na ciebie, rozumiesz? Niepotrafię odwzajmenić Twojego uczucia. Jesteś dla mnie za dobry. Wiem, że... - otworzyłaś powieki i widziałaś płaczącego chłopaka. Serce ci się krajało, jdnak zabrnęłaś już za daleko z tym wszystkim. - że... znajdziesz tę jedną, jedyną. Tę która pokocha cię tak mocno jakbyś tego chciał. Wybacz, że to nie jestem ja. - Szepnęłaś. Odsunęłaś się jeszcze od Malika i poszłaś do pokoju po torbę. Schodząc widziałaś sparaliżowanego Malika.
Mógł cię zwyzwać - zrozumiałabyś.
Mógłby cię błagać - zrozumiałabyś.
Ale on milczał - nie rozumiałaś.
Chciałaś się do niego przytulić, na pożegnanie, jednak wiedziałaś, że nie możesz. W zamian podeszłaś do niego i włożyłaś mu w dłoń swój pierścionek, który dostałaś od niego jakiś czas temu. Nie, nie był on zaręczynowy, ale wiedziałaś, że nie możesz mieć go przy sobie.
Trzymając jego dłoń, patrząc na jego zapłakaną, ale skamieniała twarz, serce pękło ci na kawałeczki.
- Zasługujesz na szczęście z inną - dodałaś. I wyszłaś z mieszkania. Schodząc po schodach usłyszałaś tylko huk tłuczonego szkła, ale nie miałaś siły by wrócić, bo wracając znalazłabyś się w sytuacji bez wyjścia. Jedyne co zrobiłaś to wybrałaś numer do Nialla. Chłopak odebrał po drugim sygnale.
- Hej, słońce! - Przywitał się wesoło, a Ty jakby na zawołanie rozpłakałaś się. - Jezu, co się stało?!
- Op-piekuj się Za-a-aynem. - Wyjąkałaś ledwo i się rozłączyłaś się. Wyłączyłaś po chwli telefon, nie chcąc rozmawiać z ukochanym przyjacielem. Przyśpieszyłaś kroku i udałaś się w jednym słusznym kierunku.
Od paru tygodni mieszkałaś u swojej przyjaciółki. Zajmowałaś maleńki pokoik gościnny. Płaciłaś połowę rachunku, mimo, że ona tego nie chciała. Ty byłaś uparta, nie miałaś zamiaru żerować na niej. Jedyne co miałaś to pare swoich osobistch rzeczy i to co odebrała ona od Zayn'a. Zajmowałaś dokładnie dwie szuflady. Oczywiście szukałaś non stop jakiegś pokoju do wynajęcie, jednak jak na złość nigdzie nikt nie chciał wynajmować, a nawet gdyby to na pewno nie jednej osobie. Dlatego też, póki co, mieszkałaś z przyjaciółką. Siedłaś na łóżku i patrzałaś tępo na horror klasy A, jednak nie za bardzo się wciągałaś w fabułę. Co z tego, ze nienawidziłaś horrorów? Potrzebowałaś odskoczni od rzeczywistości. Zerknęłaś na swój wyłączony telefon. Czemu wyłączony? Otóż, chcąc uniknąć wszelkich rozmów z Niallem i spółką miałaś non stop wyłączony telefon. Dzwonili do ciebie często. Jednak gdy co wieczór włączałaś telefon ponad połowa była od Harry'ego, Louisa oraz Liama. Twój były jak i najlepszy przyjaciel ani razu nie zadzwonili do ciebie. Wiedziałaś, że nie powinnaś mieć im tego za złe. Przecież sama chciałaś tego, prawda? Więc o co chodziło...? Sama chciałaś oderwać się od nich, nie ieć z nimi nic wspólnego, jednak... no właśnie, co? Tęskniłaś za nimi, za Zayn'em - jako przyjacielem i Niall'em, który był bliższy twemu sercu. Usłyszałaś jak ktos puka do drzwi, a po chwili do pokoju weszła twoja przyjaciółka.
- Słońce, nie chcę cię martwić, ale... kiedy Ty byłaś na swoim Twitterze? Widziałaś te... wpisy Tobie? - Spytała ze zmartwieniem. Wzruszyłaś ramionami.
- A bo ja wiem? Ostatni raz byłam... dzień przed Sama - Wiesz - Czym.
Odpowiedziałaś, kumpela kiwnęła z zastonowieniem głową, po czym wyszła z pokoju. Ty z ciekawości włączyłaś swojego małego laptopa i weszłać zobaczyć. Czytając co raz to starsze wpisy Twoje oczy robiły się większe i większe. Takim słownictwem czasem ktoś rzucał w Twoją stronę, że nawet największy buntownik tego by się niepowstydził. Zrobiło ci się ciężko, ale wiedziałaś, że tak będzie. Po chwili zobaczyłaś nowego twetta, to był link do jakiegoś artykuły, kliknęłaś i... zamarłaś.
"Popularny boysband w rozsypce!"
Zauwazyłaś tytuł. Przełykając ślinę, zaryzykowałaś przeczytanie, chociaż kawałka.
"Dwóch członków z One Direction, zaczyna podupadać na zdrowi psychicznym i fizycznym. Nikt ich nie widzi, nie przychodzą na sesje zdjęciowe, jak i nie pojawiają się na wywiadach z dziennikarzami. Nasza redakcja może przypuszczać, że chodzi o związek z dziewczyną Zayn'a Malika. Chłopak od dłuższego czasu nie był widywany z nią. To samo tyczy się Niall'a Horana, który również nie pojawia się nigdzie. Czyżby konflikt interesów? I co ma z tym związanego ta dziewczyna? Co wydarzyło się pomiędzy idolami milionów nastolatek, a nią? Pytając pozostałej trójki z zespołu słyszymy jedynie 'To nie wasza sprawa', czasem bardziej uczuciowe 'Bez komentarza'..."
#1 Dzień, w którym Zayn otrzymał wiadomość, że jego dziadek zmarł, chłopcy po raz pierwszy widzieli go jak płakał.
#2 Kiedy Zayn był młodszy ratował szczenięta i przynosił je do domu. Jego mama nigdy nie zgodziła się żeby zatrzymał je.
#3 Zayn zawsze gubi swój paszport. Raz nawet zgubił w samolocie.
#4 Lubię dziewczyny, które wiedzą czego chcą - Zayn.
#5 One Direction jest najbardziej ekscytującą i zabawną częścią mojego życia - Zayn.
#6 Postanowieniem noworocznym Zayna jest rzucenie palenia.
Ten imagin jest od mojej przyjaciółki ♥ pisać dalej ?